Witam mam problem z uruchomieniem starej gierki ktora dzialala pod win xp,7 niestety pod 10 juz nie chce pomoze ktos?

Spróbuj uruchomić grę w trybie zgodności z Windows XP.

probowalem i rowniez nic
dziala w 2-7fps

Skoro Windows z łaski swojej strzela babskiego focha i nie wspiera, to masz 2 wyjścia:
- normalny system operacyjny i próbuj szczęścia z Wine
- znajdź autora i poproś go o publikację kodu źródłowego do samego exe gry, wtedy sam sobie skompilujesz na nowszy system a assety powinny pasować

Wiem, stare, odkop i w ogóle, ale w sumie skoro nie padła żadna sensowna odpowiedź, to może i komuś to pomoże, a w tą grę przegrałem w przeszłości setki godzin, i dalej czasem lubię do niej wrócić. Więęęęc, kilka faktów:
- wersja 1.34 (wydaje mi się, że nowszej nie ma) uruchamia się nawet i na 10 64-bit, a już na pewno grałem w nią na 7 64-bit aczkolwiek na różnych konfiguracjach sprzętowych zauważyłem że chodzą bardzo powoli.
- wersje 1.33 i starsze crashują się na 64-bitowych systemach i nie odpalają wcale, na 32-bit już działają bez większych problemów. 
- ogólnie najmniej problemów jest na 32-bitowych wersjach systemu - i ten wariant polecam najbardziej - postawić nawet i XP w VMWare - odpalona w ten sposób gra jest płynna i w pełni grywalna, pod warunkiem że twój CPU ma wirtualizację. Dodatkową zaletą jest, że maszynę możesz wstrzymać, komputer wyłączyć i grę dokończyć kiedy indziej - bardzo przydatne przy długich posiadówkach po kilkaset poziomów ^^ (co prawda w ostatniej wersji jest opcja zapisów do gry, ale z doświadczenia wiem, że działa to różnie :D) 
- pod Wine działa bez większych problemów, gra jedynie bardzo nie lubi być minimalizowana i potrafi po takiej akcji wywinąć orła.
- na zdobycie kodu źródłowego raczej nie ma szans. Autor (Edgar Vigdal) wiele lat temu zapowiedział sequel Warblade'a, ale jego śmierć w 2015 roku spowodowała, że wszystkie plany zabrał ze sobą dosłownie do grobu.

>- na zdobycie kodu źródłowego raczej nie ma szans. Autor (Edgar Vigdal) wiele lat temu zapowiedział sequel Warblade'a, ale jego śmierć w 2015 roku spowodowała, że wszystkie plany zabrał ze sobą dosłownie do grobu.
Szczęście w nieszczęściu - martwi nie mogą Cie pozwać za reverse engineering. Jak komuś się chce, to może teraz bez obaw wziąć w garść ulubiony dezasembler i opracować kod źródłowy na podstawie outputów z dezasembla ;)