Witam, ostatnio w łapki wpadło mi coś ... hmmm ... z czym tak naprawdę nie miałem jeszcze do czynienia.
Składałem sobie kompa generalnie do starych gier i programów (które na XP i Viście niestety nie mają szans działać) i w łapki trafił mi dziwny napęd dyskietek - przede wszystkim nie jest podpinany pod taśmę stacji dyskietek do kontrolera FDD na płycie, a normalnie do kontrolera dysków przez taśmę ATA. Zasilanie takie jak w FDD. BIOS rozpoznaje mi go jako jak "U-Floppy", system widzi normalnie jako kolejną stację dyskietek. Stacja normalnie rozpoznaje dyskietki, ma guzik jak CD-ROM (tzn po włożeniu dyskietki przycisk nie wyskakuje, żeby wyjąć dyskietkę naciska się guzik i dyskietka 'wyskakuje').
Taki napęd widzę pierwszy raz w życiu, i tak myślę ... jest to może napęd MO? Wygrzebałem go z jakiegoś DELLa albo czegoś takiego - trochę bawię się starym sprzętem ... Foto - jeśli potrzebne - dam wieczorem albo jutro ;)
Składałem sobie kompa generalnie do starych gier i programów (które na XP i Viście niestety nie mają szans działać) i w łapki trafił mi dziwny napęd dyskietek - przede wszystkim nie jest podpinany pod taśmę stacji dyskietek do kontrolera FDD na płycie, a normalnie do kontrolera dysków przez taśmę ATA. Zasilanie takie jak w FDD. BIOS rozpoznaje mi go jako jak "U-Floppy", system widzi normalnie jako kolejną stację dyskietek. Stacja normalnie rozpoznaje dyskietki, ma guzik jak CD-ROM (tzn po włożeniu dyskietki przycisk nie wyskakuje, żeby wyjąć dyskietkę naciska się guzik i dyskietka 'wyskakuje').
Taki napęd widzę pierwszy raz w życiu, i tak myślę ... jest to może napęd MO? Wygrzebałem go z jakiegoś DELLa albo czegoś takiego - trochę bawię się starym sprzętem ... Foto - jeśli potrzebne - dam wieczorem albo jutro ;)