Na komputerze Pentium 200MHz z 64MB RAM zainstalowałem Win98. na drugi dysk wsadziłem eMula i rozpocząłem ciągłe ściąganie. Równolegle monitorowałem system. Na początku, po instalacji, użycie pliku wymiany było niewielkie, a czesto dochodziło do sytuacji, gdy dysk systemowy z braku roboty wyłączał się, i eMule (siedzący na drugim HD) ściągał bez "pomocy" pliku wymiany. Podczas paromiesięcznego użytkowania komputera był on czasami (dość rzadko) resetowany, ale nie było na niego wgrywane nowe oprogramowanie.
Jakież było moje zdziwienie, gdy porównałem wyniki z początków po instalacji systemu i z dzisiaj. Plik wymiany, który w początkowym etapie był właściwie nieużywany, urósł przez ten czas do 160MB, a jego użycie jest właściwie ciągłe, o czym świadczą, oprócz wyników, odgłosy z systemowego twardziela. Po restarcie systemu plik nadal jest duży i użycie intensywne.
Więc:
Dlaczego plik wymiany rośnie bez widocznej przyczyny?
Czy musze formatować dysk i wgrywać Win98 od nowa?
Czy jak wgram WinME to nie będzie rósł?
Czy jak potraktuję ten plik poleceniem DEL z dyskietki systemowej, a następnie utworzę nowy, pusty plik, to czy nie zdestabilizuje to systemu i czy zmniejszy jego uzycie?
Jakież było moje zdziwienie, gdy porównałem wyniki z początków po instalacji systemu i z dzisiaj. Plik wymiany, który w początkowym etapie był właściwie nieużywany, urósł przez ten czas do 160MB, a jego użycie jest właściwie ciągłe, o czym świadczą, oprócz wyników, odgłosy z systemowego twardziela. Po restarcie systemu plik nadal jest duży i użycie intensywne.
Więc:
Dlaczego plik wymiany rośnie bez widocznej przyczyny?
Czy musze formatować dysk i wgrywać Win98 od nowa?
Czy jak wgram WinME to nie będzie rósł?
Czy jak potraktuję ten plik poleceniem DEL z dyskietki systemowej, a następnie utworzę nowy, pusty plik, to czy nie zdestabilizuje to systemu i czy zmniejszy jego uzycie?