Rozmawiajmy ze sobą 2 [poprawiony]

Offtop Admin 01-01-1970 37920 227
09-02-2006 22:39
Ostatni temat dostał jakąś awarie :]
Proszę więc pisać tutaj
11-02-2006 00:12
Właściwie pierwszy piszę pod tym postem, więc opowiem, co teraz kombinuję:
1. Piszę programiki w Pascalu (projekt) - coś na kształt bootmenedżera do nakładem DOS
2. Próbuję przerobić Winka 3.11 żeby wyglądał jak 95 :) Na razie udało mi się zmienić ikony, przyciski, czcionkę na Serifa i wgrać Calmirę..
3. Próbuję podłączyc terminal do 386 tak, by mieć dwa monitory :) Jak na razie złapałem komunikację.

Jeszcze jedno: Jeżeli ktoś chce oglądac film "Underworld Evolution" to ostrzegam, że ambitne kino to nie jest, i jak prawie każdy komercyjny film o wampirach (wyjątkiem jest parę interpretacji Drakuli, Wywiad z Wampirem, Królowa Potępionych i parę innych filmów) pragnę objechać ten tytuł z góry na dół. Film ten to kolejna nawalanka, podczas której proces myślenia sam zmniejsza swój priorytet o więcej niż połowę. Może i wyrwano się z konwencji Wampira jako urządzenia do ssania zagrażającemu całej ludzkości, ale kosztem zepsucia produkcji.

Podczas napisów końcowych zamknąłem odtwarzacz DivX i zagrałem w Black Mirror - przynajmniej wymaga jakiegoś myślenia.
13-02-2006 23:55
STARE GRY
Najlepsze->najgorsze, wg. mnie

1. Sanitarium (1997/8) - za klimat.
2. Blood 2 (1995) - za nowe techniki, brak apteczek i atmosferę, za wyjście z 2.5D na pełne modelowane 3D (modele zamiast spritów).
3. Wolf3D (1992?) - za gatunek, który rozpoczął (przedtem były FPSy, ale tylko na zaawansowane komputery graficzne).
4. ...
Nie wiem, co jeszcze... Heretic, Hexen? Może Doom ? Co myslicie?
14-02-2006 09:43
To zalezy kto co lubi. JA akurat wole strategie. Wiec wedlug mnie najlepsze:
- Panzer General I i II i pozostale z tej serii ( oprocz III )
- UFO - XCom I i II
- Diuna II

- Cywilizacja i Kolonizacja
- Transport Tycoon Deluxe

- Duke Nukem 3D
- Doom
- Wolf3D

Mozna by tak pare jeszcze wymienic. Ale te gierki to sa w tych do ktorych powracam, mimo uplywu lat.
Nie możesz zobaczyć mojego opisu, ponieważ masz za starą wersję przeglądarki.
14-02-2006 12:39
Blood 1
14-02-2006 14:35
Nie ma co, pamiętam jeszcze czasy, gdy mój sąsiad miał P133, ja jeszcze 386 siadaliśmy i grali w Duke'a do skucia, a potem kto miał więcej "fragów" :). Potrafiliśmy tak przesiedzieć od 11:00 do 23:00 tlyko gapiąc się w ekran i rysując na kartce kreski.
17-02-2006 09:14
Swego czasu pracowalem w firmie, gdzie w wolnych chwilach udalo sie namowic 8 Ludkow do grania w Duke  Nukem przez wewnetrzna siec. Po pewnym czasie czas pracy wygladal tak: 2 godz pracy, 6 godz grania. To byly czasy. Teraz juz nie mam z kim pykac.
Nie możesz zobaczyć mojego opisu, ponieważ masz za starą wersję przeglądarki.
17-02-2006 13:36
Mi Wolf 3d nigdy nie przypadł do gustu... Nawet na kodach ginałem :D i W jednej planszy zgubiłem się na dobre w labiryncie.
Doom'a przeszedłem nie wiem ile razy.
Większość starych gier to wspominam z 286, które było w moim wieku.
Było tam Mach3 - latasz stateczkiem kosmiczym po jakiejś planecie (widok od tyłu) Musisz strzelać w przeszkody i ładować paliwo w bramkach. Wielka, czarna dyskietka z tą grą była uszkodzona więc, mimo to, że była to tego czasu moja ulubiona gra, żadko udawało mi się w nia grać.
Fascynującą dla mnie grą był jeszcze DUEL, gra samochodowa, chyba to się później nazywało TDK. W tamtych czasach nie ma co ukrywać jako paro latek totalnie nie miałem talentu do gier, dlatego często łapały mnie gliny, i nie wyrabiałem się z paliwem. Dyskietka ta z czasem została uszkodzona najbardziej ze wszystkich. Zdarzyło wam się odwrotnie wsadzić te wielkie czarne dyskietki do stacji?
Kolejna grą, którą ściagnałem sobie pare dni temu był nie kto inny jak "Prince of persia" klasyk nad klasykami. Przypuszczam iż miałem wersje 1.0 bo ta, którą teraz mam jest jakaś dziwna (1.2) ma inne levele i potrzebuje manuala :D W tą gręgrałem najwięcej i z nią miałem chyba najwięcej problemów. Była ona najbardziej fascynująca, ale brak możlwiości zapisu był jej największą wadą (zresztą nie miałem wtedy dysku twardego). Po pewnym czasie zdobyłem do niej kody ale i tak wcaleni nie ułatwiło to rozgrywki.
Posiadałem jeszcze grę strategiczna Pn-Pd. Była super do gry "hot seat". Zapraszełeś kumpla i grałeś, a jak kumpla nie było to siekało się z kompem.
Próbowałem tą grę później odpalic na 486 ale nie zakonczyło sięto pełnym powodzeniem.
Ostatnią grą którą miałem na moim 286 była jakaś kolorowanka z diznozaurami. Wymagała ona myszki, której oczywiście nie miałem. Pozatym kolorowanka na monitorze czarno pomarańczowym to wg mnie zły pomysł. Z czasem komp uległ "samoczynnemu rozkładowi" ;)
Przeżuciłem sie na 486DX już z 2 dyskami twardymi ( w sumie ok 500MB), windowsem 95 i myszką. Na tej maszynce za dużo nie grałem (chyba jedynie cywilizacja), ale w tamtych czasach siekałem właśnie dooma, troszke wolfa i później lemmingi. Mój uwczesny bolid z racji czetych awari coraz szybciej pnał siew górę. Miałem nawet CD-ROM zamiast tej duzej stacji dyskietek, ale komp nie spełniał minimalnych wymagań rzadnej gry wydanej na CD (nie miałem nawet głośniczków by muzy posłuchać).
Dalszej ewolucji kompa nie będę oposysywał bo to nie ten temat, ale dodam jeszcze, że brat lubi wracać do Centuriona. Podobno jest to dobra strategia, ale mi ona za bardzo nie przypadła do gustu.
17-02-2006 14:39
Ja zaczynałem od 386. Gry... To był Wolf3D, Prince, znane czołgi, gdzie można było ciupać w dwójkę lub z pecetem. Po 386 chwilowo przesiadałem się na P90 sąsiada i graliśmy w DN3D. w 1998 miałem kompa wysokiej klasy: PII 350MHz, 64MB RAMu, 6.3GB HDD. Dało się nim zagrać nawet w RTCW. DivXy szły gładko. Równolegle przywracałem P233, który to chyba był podkręcany bo strasznie się wieszał. Teraz mam Athlona XP, 2.08GHz, 200GB HDD.

Tak z innej beczki: akcja "Pochwal się swoim pulpitem" :) Za zaczynam. Zmniejszone do 800x600 (było 1024x768):
17-02-2006 21:06
A o to mój i w takim mi się najlepiej pracuje.

1024 x 768
18-02-2006 14:10
Widzę, niektórzy siedzą na Wingrozie XP. A ja dopiero 3 lata temu przesiadłem się na Win98 z Win95. Równe 10 lat temu przesiadłem się z Amigi na PC - na DOS i Win 3.11. NO cóz, widać, że nie gonię za nowościami. Jedynie w pracy jestem na czasie - Win XP - wersja niemiecka. Żebyście widzieli odpowiedniki niemieckie polskich nazw - panel sterowania, menadżer urządzeń, itd. Zgroza. :D
Nie możesz zobaczyć mojego opisu, ponieważ masz za starą wersję przeglądarki.
18-02-2006 15:30
Zamieść swój pulpit...
18-02-2006 16:57
U mnie pulpit wygląda zawsze tak, nie inaczej.

Pracuje z rozdzielczością o oczko wyższą (1024 / 768 @ 85 Hz)

Czysto, miło i przyjemnie :D

Dodam jedno: tajemnica tkwi w Starcie... B)
18-02-2006 17:01
Ja pracuje w 60 Hz ale pod LCD :]
18-02-2006 23:29
Ostatnio obkumałem niezłe efekty świetlne w Bryce.
http://www.mcbx.republika.pl/exceeded.jpg
Jest to remake kadru z demka H7 grupy org.asm, stworzonego bodajże w 1998 roku, więc spodziewajcie się kiczu.
Zauważmy jednak:
- promienie świetlne w formie światła skupionego oteksturowanego w +- 20%, nie białych walców zrenderowanych na fuzzy
- efekt załamywania rzuconego na dno światła przez taflę wody (gdzieś nad kamerą), tzw. caustics.
- cholernie trudno to zauważyć, ale to czerwone coś załamuje światło na zasadzie lusterka, nie normalnie.

A co do pulpitu - wnerwiał mnie zawsze zbyt jasny ekran. Po prostu na dłuższa metę był męczący.
18-02-2006 23:35
Trochę chorę... :sourgrapes:
20-02-2006 01:24
Admin napisał/a:
Zamieść swój pulpit...

Tu nie mam czym się pochwalić. W ostatnim czasie nie używam żadnych tapetek. Zrezygnowałem z nich na rzecz lepszego "komfortu" pracy przy moich staruszku kompie. Czyli niebieskie tło i parę ikonek. Tak jak pulpit Admina. 

Mickernet napisał/a:
Dodam jedno: tajemnica tkwi w Starcie.....

I tak właśnie też robię.

Mowa oczywiście o pulpicie w domu, w pracy za to moge sobie pozwolić na dużo więcej. Wkrótce zamieszczę ten z pracy.
Nie możesz zobaczyć mojego opisu, ponieważ masz za starą wersję przeglądarki.
26-02-2006 13:59
Z okazji, że wczoraj przeprowadzono akcję przeciwko piractwu, wskutek której zamknięto Razorbacka (przypominam, największy serw eMule) podaję dowod, za pomocą którego można stwierdzić, iż nawet osoba kupująca tylko legalne płyty doprowadza firmę fonograficzną do strat, czyli według naszej polskiej rzeczywistości jest złodziejem. Każdy z punktów nalezy kilkakrotnie przeanalizować.
1. Kupuję oryginalną płytę za X zł. Firma zyskuje, wszystko w porządku (za wyjątkiem barbarzyńskiej ceny).
2. Wynoszę fizycznie płytę ze sklepu. Okradam firmę, gdyz włożyła pracę w wykonanie płyty.
3. Nie kupuję płyty. Nie dostarczam firmie X zł. Firma traci, bo mógłbym kupić płytkę. Właśnie, jestem potencjalnym klientem, co do którego jest mniej więcej takie samo prawdopodobieństwo, że kupię jak i nie kupię.
4. Ściągam płytę z Internetu. firma podobno traci. Ale CO traci? przecież tyle samo straciłaby, gdybym NIE KUPIŁ ORYGINAŁU ani nie ściągnął warezu.
Cała luka jest w tym, że straty liczone są w POTENCJALNYCH klientach, nie w fizycznie zagarniętych (lub mogacych byc zagarniętych) pieniądzach. Po prostu nie wiadomo, ilu ludzi kupiło by oryginał, gdyby nie był on dostepny w sieci.
Możemy powiedzieć, że 3<=>4, więc :
Osoba, która nie kupuje wszystkich oryginalnych wydanych płyt (np.głuchy), pozbawia firmę zysku tak samo, jak osoba sciągająca płyty z Internetu
koniec rozumowania :)

Popieram piratów z tego powodu, że:
a. Gdyby wynaleziono dzisiaj koło, to każdy okrągły przedmiot kosztowałby o 800% więcej, gdyż poszedłby podatek do twórcy (jak nie żyje to do rodziny), za projekt, prawa autorskie i Związku Wynalazców Koła.
b. dla pasjonatów gatunku nic w tym kraju nie ma - widzieliście może na półkach film "Dark Man"?? albo "Flesh for the Beast"? Ja nie. Wydawcy zasłaniają się że niby to przez piratów, ale po pierwsze, nie jest fizycznie możliwe wydanie wszystkich filmów, po drugie nie ukrywajmy, że w tym kraju działa cenzura (kto widział "Martwicę Mózgu" w TV i na DVD wie o co chodzi).
c. Wyobraźmy sobie taką sytuację: kupiłem kiedyś kasetę, ale nie mam już sprzętu aby ją odsłuchać. Według praw autorskich za płytę musze znów płacić wykonawcy. Wymiana po kosztach nośnika jest niemożliwa. To tak, jakby w obuwniczym sprzedawać buty pojedynczo!
d. Czy muszę kupować całą płyte dla jednego utworu? (tzw. dylemat fana POPu)
e. MP3 oferowane w sieci, kupowane razem jak płyta, nie są takie tanie.
f. Nie zamierzam płacić za DVD, na którym są reklamy i to z zablokowanym pomijaniem. Oryginalny krążek kosztuje 80zł, i za ta kwotę to film a nie reklamy powinny mieć dobrą jakość. Całe szczęście prawo pozwala na kopię zapasową, a tam już można je wyciąć.

Już Prokuraturka mnie śledzi :)
29-03-2006 08:08
Widzę, że temat trochę podupadł...
A że w oryginale było "poznajmy się lepiej" (odsyłem do 14-stronicowego tematu), to ciekaw jestem, czy ktoś odcyfruje to, co jest w moim podpisie... Oczywiście te znaczki, nie cytat...
29-03-2006 14:36
Jakaś podpowiedz ?

Ten wątek został zamknięty. Aby rozpocząć nową dyskusję, zaloguj się.